Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby kupić pierwszy ETF?

Inwestowanie w ETF-y nie jest zarezerwowane wyłącznie dla zamożnych osób. W praktyce, by kupić pierwszy ETF, wystarczy mieć kilkadziesiąt lub kilkaset złotych. Wysokość kapitału potrzebnego do wejścia na rynek zależy od wybranego funduszu, prowizji brokera, giełdy notowań oraz ewentualnych kosztów przewalutowania. W tym artykule pokazuję konkretnie, ile trzeba mieć pieniędzy, by zacząć i jakie opłaty realnie ponosi początkujący inwestor.

Ile kosztuje jednostka ETF?

Cena jednostki ETF to pierwszy element, który trzeba zrozumieć przed zakupem. Każdy fundusz ETF ma swoją bieżącą wycenę, zależną od aktywów, które odwzorowuje. Przykładowo, ETF na indeks WIG20 może kosztować około 100 zł, podczas gdy fundusz śledzący indeks S&P 500 może mieć cenę nawet kilkuset dolarów. To, ile pieniędzy musisz mieć, zależy więc od konkretnego funduszu, a nie od ogólnej zasady.

Niektórzy brokerzy oferują możliwość zakupu ułamkowych jednostek ETF. Dzięki temu możesz kupić ETF-y nawet za kilkadziesiąt złotych, o ile korzystasz z platformy, która wspiera taką funkcję. W Polsce taka możliwość jest nadal rzadka, ale zagraniczni brokerzy online coraz częściej ją oferują. Dla wielu osób to realna szansa na start z małym kapitałem.

Najniższy próg wejścia mają ETF-y notowane na GPW. Przykładowo, ETF na WIG20 dostępny przez mBank lub XTB można kupić już od jednej jednostki, co oznacza kwotę na poziomie około 100 zł. Doliczyć trzeba prowizję, ale o niej więcej za chwilę.

Jakie opłaty trzeba ponieść przy zakupie ETF?

Oprócz ceny samej jednostki ETF, inwestor musi zapłacić prowizję maklerską. To opłata pobierana przez brokera za realizację transakcji na giełdzie. W Polsce standardowe prowizje zaczynają się od 0,19% wartości transakcji, ale nie mniej niż 5 zł. To oznacza, że przy małych kwotach opłata może być znaczącym kosztem.

Niektórzy brokerzy oferują ETF-y bez prowizji, ale tylko w określonych warunkach. Na przykład XTB udostępnia zakup ETF-ów bez prowizji do 100 000 euro obrotu miesięcznie. To atrakcyjna opcja dla początkujących, którzy nie planują dużych inwestycji. Trzeba jednak sprawdzić dokładnie regulamin, bo czasem ukryte opłaty pojawiają się przy wypłatach lub przewalutowaniu.

Jeśli inwestujesz w ETF-y zagraniczne, musisz doliczyć jeszcze koszty przewalutowania. Niektóre platformy oferują konta walutowe i wymianę po korzystnym kursie, ale inne pobierają nawet 2% prowizji za wymianę złotówek na dolary czy euro. Przy częstym handlu ten koszt może być istotny i warto go ograniczyć.

Czy można kupić ETF za 100 zł?

Tak, możliwe jest kupienie ETF za 100 zł, ale tylko w określonych przypadkach. Kluczowe jest to, by wybrać fundusz notowany na GPW lub taki, który ma niską cenę jednostki. Przykładowo, niektóre fundusze Beta ETF są notowane w cenach poniżej 100 zł. W takim przypadku można kupić jedną jednostkę i sprawdzić, jak działa cały proces.

Problemem przy tak niskiej kwocie mogą być jednak opłaty transakcyjne. Jeśli broker pobiera 5 zł prowizji, to przy zakupie za 100 zł tracisz od razu 5% wartości inwestycji. Dlatego przy takich kwotach lepiej korzystać z kont maklerskich z niższymi opłatami lub takich, które mają ofertę ETF-ów bez prowizji.

Z drugiej strony, warto potraktować taką pierwszą transakcję jako naukę. Nawet jeśli nie przyniesie zysków, pozwoli poznać platformę, zobaczyć jak działa giełda i zrozumieć, czym różni się ETF od akcji. Dopiero przy kolejnych zakupach warto zwiększać kwoty, by lepiej wykorzystać efekty skali.

Jaki minimalny kapitał pozwala na sensowne inwestowanie w ETF?

Choć technicznie można zacząć od 100 zł, sensownym poziomem startu jest raczej 500–1000 zł. Taka kwota pozwala już na dywersyfikację między różnymi ETF-ami lub zakup kilku jednostek jednego funduszu. Dzięki temu można lepiej rozłożyć ryzyko i zbudować mały portfel inwestycyjny.

Przy kwocie 1000 zł warto wybrać ETF-y o niskim TER, czyli całkowitym koszcie rocznym. Im niższy TER, tym więcej pieniędzy zostaje u inwestora. Przykładowo, ETF-y od iShares czy Vanguard mają TER poniżej 0,1%, co przy dłuższym okresie inwestowania przekłada się na wyższy zysk.

Warto też pamiętać, że ETF-y są produktem długoterminowym. Nie opłaca się ich kupować na kilka dni czy tygodni. Koszty transakcyjne i krótkoterminowe wahania rynku mogą zniweczyć zysk. Dlatego dobrze jest zaplanować inwestycję na kilka lat i regularnie dokupować kolejne jednostki.

Gdzie najlepiej kupić pierwszy ETF?

Najlepiej kupić ETF przez sprawdzonego brokera, który ma dobrą reputację i niskie opłaty. W Polsce najpopularniejsze platformy to mBank, XTB, DM BOŚ i BM Pekao. Każda z nich ma inną ofertę, inne prowizje i dostęp do różnych giełd. Przed założeniem konta warto porównać szczegóły.

Jeśli planujesz kupować ETF-y tylko z GPW, wystarczy polskie konto maklerskie. Jeżeli chcesz mieć dostęp do ETF-ów amerykańskich czy europejskich, warto rozważyć brokera zagranicznego. Platformy takie jak DEGIRO, Trading 212 czy eToro oferują szeroki wybór funduszy i często niższe prowizje niż w Polsce.

Trzeba jednak pamiętać o aspektach podatkowych. Inwestując za granicą, musisz samodzielnie rozliczyć zysk kapitałowy w PIT-38. W przypadku ETF-ów z GPW biuro maklerskie zwykle odprowadza podatek automatycznie, co ułatwia życie początkującemu inwestorowi.

Czy warto zaczynać od ETF-ów przy małym budżecie?

ETF-y są dobrym wyborem nawet przy małym kapitale. Dają dostęp do zdywersyfikowanego portfela bez konieczności kupowania wielu akcji. Inwestując w jeden ETF na indeks globalny, np. MSCI World, uzyskujesz ekspozycję na setki spółek z całego świata.

To dobre rozwiązanie dla osób, które nie chcą analizować każdej firmy osobno. ETF-y eliminują konieczność śledzenia wyników finansowych i raportów kwartalnych. Pozwalają inwestować pasywnie i skupić się na regularnym dopłacaniu kapitału co miesiąc lub kwartał.

Dodatkowo, fundusze ETF są bardziej przejrzyste niż niektóre fundusze aktywne. Możesz w każdej chwili sprawdzić, jakie dokładnie spółki znajdują się w portfelu. To zwiększa poczucie kontroli nad inwestycją i zmniejsza ryzyko błędów typowych dla początkujących.

Podsumowanie: ile pieniędzy potrzebujesz, by zacząć?

Pierwszy ETF możesz kupić już za około 100 zł, ale lepszym punktem wyjścia będzie 500–1000 zł. Przy tej kwocie zyskujesz większą elastyczność, niższy procentowy udział prowizji i lepszą możliwość budowy portfela. Kluczowe znaczenie ma wybór brokera, rodzaj ETF-u, wysokość opłat oraz podejście długoterminowe. Nawet z małym kapitałem możesz zbudować solidne fundamenty inwestycyjne, o ile będziesz działać regularnie i konsekwentnie.

 

Autor: Danuta Mazur

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *